niedziela, 20 marca 2011

Świątynia Amona Ra w Karnaku

„Gdy wyszedłem spomiędzy pylonów i olbrzymich posągów faraona,
spostrzegłem, że tuż obok wielkiej świątyni wznosiła się
nowa świątynia potężnych rozmiarów i tak dziwnie zbudowana,
że nigdy jeszcze nie widziałem czegoś podobnego.
Nie miała ona murów, a gdy wszedłem do środka,
zobaczyłem, że szeregi kolumn otaczają otwarty dziedziniec z ołtarzem,

na którym złożono ofiary ze zboża, kwiatów i owoców.

Po obu stronach pylonów w świątyni Amona
siedzieli wykuci w kamieniu faraonowie,
majestatyczne, podobne bogom olbrzymie postacie.
Wszystko się we mnie trzęsło i drżało,

gdy patrzyłem na te kamienne kolumny.”

Egipcjanin Sinuhe - M.Waltari.

Świątynia w Karnaku to ogromny kompleks budowli świątynno - mieszkalnych, zbudowanych ku czci boga stwórcy Amona i jego żony Nut oraz syna Chonsu.


Miał on powierzchnię ok. 250 tyś km2, a więc był gigantycznym, największym w starożytnym Egipcie obiektem architektonicznym.

W 1979 Karnak został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.



Powstanie kompleksu świątynnego w Karnaku datowane jest na 2000 p.n.e. Uważa się, że około 30 pokoleń faraonów dobudowywało budynki, świątynie, kaplice i inne architektoniczne.


żródło: http://obiezyswiat.org

źródło: http://obiezyswiat.org


Jego budowa trwała mniej więcej 1500 lat, jednak nigdy nie został ukończony, co łatwo sprawdzić patrząc na główną bramę wejściową, która nie tylko nie jest dokończona na wysokość, ale nie ma na niej także żadnych zdobień, żadnych płaskorzeźb czy malowideł.



Karnak był połączony szeroką aleją 40 sfinksów o baranich głowach ze świątynią w Luksorze, obecnie zachowały się jedynie jego ruiny w postaci gigantycznych kolumn w 16-tu rzędach.



Cały kompleks przesycony jest symboliką, Do środka prowadzi pylon - horyzont, nad którym górowało słońce. Pylon przy podstawie miał 12 metrów grubości. Całe założenie ogrodzone było murem z cegły imitującej fale praoceanu. Nie zadaszony dziedziniec, niczym Sahara, prowadzi do okręgu Amona Ra - lokalnego bóstwa.

Centralne miejsce zajmuje największa na świecie świątynia z salą kolumnową, tzw. "Wielki Hypostyl" – świątynia Amona-Re. Sala ta o wymiarach 102x53 m podparta jest 134 kolumnami, najwyższe o wysokości 23 metrów zakończone są kapitelami w kształcie rozwiniętego kwiatu papirusu.



W cieniu kolumn można całkiem się zatracić, ich ogrom świadczy o potędze faraonów.



To tutaj możemy znaleźć ślady polskiej pychy :) Na znacznej wysokości na jednej z kolumn możemy zobaczyć inskrypcję z 1850 roku „K. Wróblewski”.



Także Gordon umieścił swój podpis pod jednym z kartuszy.


Podpisy znajdują się tak wysoko, gdyż świątynia była wielokrotnie przysypywana piaskiem pustynnym i w XIX wieku piasek zasypywał kolumny właśnie do wysokości inskrypcji.




Cały ogromny kompleks świątynny składa się z wielu kaplic, świątyń, warto zajrzeć w miejsca nieodwiedzane masowo przez turystów. Czasem za niepozornie wyglądającym przejściem można znaleźć niesamowite, ogromne posągi.



Wszechobecny ankh przypomina o życiu wiecznym, o boskości egipskich władców i triumfie życia nad śmiercią.



W całym kompleksie świątynnym znajdują się ogromne posągi faraonów (charakterystyczna postawa królewska: skrzyżowane na piersi ramiona z symbolami władzy, albo lewa noga wysunięta do przodu, zaciśnięte pięści, podbródek uniesiony wysoko).





Obelisk Hatszepsut 28,5m wysokości i waga 325 ton:


Na tyłach świątyni znajduje się święte jezioro, w którym obmywali się kapłani przed odprawianiem ceremonii a tuż obok niego duża rzeźba świętego skarabeusza na kamiennym cokole. Co mówi tradycja o tym gigantycznym symbolu, mogliście przeczytać w poście Ten, który się rozwija... - Skarabeusz


Naprawdę warto poświęcić kilkadziesiąt funtów (równowartość ~33PLN) na zwiedzenie tej świątyni. Pamiętajmy jednak, aby na zwiedzanie świątyni zabrać wodę do picia oraz nakrycie głowy.



Gdy zapadnie zmrok, możecie tu powrócić na spektakl „Światło i dźwięk”.

źródło: http://www.sacred-destinations.com/



Następny punkt wycieczki to świątynia luksorska i muzeum w Luksorze...

----------------------------------------------------------------------

źródło:

A. Niwiński A.,

Czekając na Herhora... Odkrywanie tajemnic Teb Stubramnych czyli szkice z dziejów archeologii Egiptu,

Warszawa: PRO-EGIPT, 2003,

1 komentarz:

  1. Bardzo podoba mi się to jak i co piszesz. pisze pracę na olimpiadę historyczna i twoje informacje pomogły mi zrozumieć to o czym pisze i tyle czytałam.
    Tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń

Online

Na Piaski Pustyni zawitało już: