czwartek, 17 lutego 2011

O kotach i bogini Bastet słów kilka.



"Ktokolwiek zabije kota w Egipcie zostaje skazany na śmierć,
bez względu na to czy popełnił to przestępstwo umyślnie czy nie.
Ludzie zbierają się i zabijają go. Nieszczęśliwy Rzymianin,
który przypadkiem zabił kota nie mógł zostać ocalony
ani przez Króla Ptolemeusza
ani w skutek strachu jaki budził Rzym." (Diodorus Siculus)

Ponieważ dzisiaj (17.02) obchodzimy Światowy Dzień Kota, będzie kilka słów o kotach w Egipcie.

W starożytnym Egipcie koty były obdarzane szacunkiem, uznawano je za zwierzęta posiadające magiczne zdolności. W szczególności Egipcjan fascynowały kocie oczy, twierdzili bowiem, że ich kształt zmienia się pod wpływem światła, a nocą błyszczą niezwykłym blaskiem – owe pokrewieństwo wywodzili z rzekomego powiązania kocich oczu ze Słońcem i Księżycem. Kot miał więc chronić człowieka nocą przed ciemnościami.

W egipskiej sztuce koty miały znaczenie religijne i symboliczne, jednak nie były zbyt częstym motywem w hieroglifach i egipskiej mitologii.


Ok. 3500 lat p.n.e. Egipcjanie udomowili kota afrykańskiego. Egipt słynął między innymi z tego, iż był to kraj zbożem płynący, więc gryzoni nie brakowało. Koty miały pomagać w ich wytępianiu. Wówczas zrodził się kult bogini Bastet, utożsamianej z wizerunkiem kota. Była przedstawiana jako kotka lub kobieta z głową kota. Bastet była boginią radości, muzyki i tańca ale potrafiła być drapieżna.


Herodot, który starał się przyrównać bóstwa Egipskie do Greckich, utożsamił Bastet z Artemidą. Bastet dosyć wcześnie zaczęto łączyć z innymi egipskimi boginiami, głównie z Hathor, Mut i Izydą, pojawiała się także w parze z drugą lwiogłową boginią - Sachmet.

Ośrodkiem kultu bogini Bastet było Bubastis (dziś Tell Basta w południowo-wschodniej części Delty Nilu) na północ od Gizy we wschodniej części delty Nilu. Z tego powodu oraz dlatego, iż związana była z wschodzącym słońcem nazywano ją Panią Wschodu. Ruiny Bubastis leżą niedaleko współczesnego miasta Az-Zakazik.

Według Herodota, gdy w Egipcie wybuchł pożar, ludzie martwili się bardziej o koty, niż o płonący dobytek. Gdy kot zginął w płomieniach właściciele go długo opłakiwali.


Gdy kot zmarł naturalną śmiercią na znak żałoby domownicy golili sobie brwi. Zmarłe koty zabierano do świątyni w Bubastis, gdzie były balsamowane i chowane. Więcej o balsamowaniu w kolejnych postach. O kocie - sfinksie możecie przeczytać TUTAJ




A jak jest w dzisiejszych czasach? W Egipcie jest mnóstwo kotów, przechadzają się leniwie w cieniu świątyń, meczetów, wylegują w promieniach słonecznych, towarzyszą ludziom w codziennych czynnościach, wałęsają po ruchliwych egipskich ulicach.


Niewiele mają wspólnego ze swoimi świętymi poprzednikami, ale z pewnością różnią się od znanych nam europejskich mruczków.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Online

Na Piaski Pustyni zawitało już: